
Do Chin lecimy z wielkimi apetytami! Na samą myśl o słynnej kaczce po pekińsku się ślinimy!!! Nasz chiński gigant będzie kulinarną przygodą – tak myślimy!
Pierwszym chińskim daniem jakie mieliśmy okazję spróbować było śniadanie na pokładzie Airbusa A380 linii Emirates. Tradycyjne chińskie śniadanie – ryżowa owsianka, było – bez smaku! Czy tak ma smakować tradycyjna chińska kuchnia?! 🤔
Niezrażeni pierwszym posiłkiem po wylądowaniu udajemy się do lokalnej restauracji. Wygląda smakowicie. Zamawiamy nudelki i pyszną herbatę liche. Próbujemy nudelków i… coś tu jest nie tak… smakuje jak słaba pomidorowa… Brak smaku do jakiego przyzwyczaiły nas chińskie takeawaye w Europie. Źle trafiliśmy – myślimy sobie. Jutro będzie lepiej 😊!
Kolejne dni i kolejne rozczarowania! Zamiast kurczaka dostajemy chrząstki, sos słodko – kwaśny zastąpiony ketchupem! WTF⁉ Gdzie jest ta wspaniała chińska kuchnia o której czytaliśmy na podróżniczych blogach⁉ OSZUKALI NAS❗ Tym stwierdzeniem powinniśmy zakończyć tego posta!
Kaczka po Pekińsku…
Postanawiamy spróbować to z czego słynie Beijing – kaczkę po pekińsku 🦆. Za pomocą Tripadvaisor wybieramy restaurację i idziemy w miasto! Restauracja znajduje się jakieś 2 kilometry od naszego hotelu, 30 minut z buta… Oczywiście się gubimy 😆! Zaczepiamy policjanta 👮🏻 – na naszej wydrukowanej ściągawce pokazujemy symbol kaczki po pekińsku (jak już pewnie wiecie komunikacja w języku innym niż chiński nie istnieje)… Pan policjant pięknym mandaryńskim tłumaczy nam jak mamy dojść do restauracji 🙈 🙉 🙊! Ślicznie dziękujemy i idziemy we wskazanym kierunku! Po kilku minutach marszu słyszymy tupot i nawoływanie! To nasz pan policjant! Zdecydował się eskortować nas do celu! Bezinteresowna pomoc Chińczyków po raz kolejny nas mile zaskakuje!
Jest restauracja! Nie jest to ta, którą wybraliśmy, ale jesteśmy tak głodni, że decydujemy się, aby właśnie tu spróbować chińskiego przysmaku, który znany jest na całym świecie! Żegnamy się z naszym policjantem i wchodzimy do środka… W naszych głowach pojawia się myśl… Marian tu jest jakby luksusowo… Stolik obok siedzi parka… Talerze wyczyszczone… Jest dobrze – zjedli bo dobre!!! Niepokoi nas widok ich przerażonych twarzy… Grzecznie zapytujemy o wrażenia! Pan w odpowiedzi zaczyna się pocić, pienić i czerwienić… Mówi, że jedzenie jest pyszne i owszem, tyle tylko że ta przyjemność kosztować ich będzie jakieś 300 $!!! Dodatki, które serwowane są do kaczki nie są wyszczególnione w menu! Kelner proponuje, a nieświadomi niczego turyści zamawiają! POLICJA❗❗❗ Zanim pojawia się kelner, znikamy z restauracji! W naszym budżecie nie ma miejsca na taki wydatek!
Donghuamen…

Jesteśmy głodni, bardzo głodni! Postanawiamy udać się do dzielnicy Dongdan w Pekinie. Niedaleko Zakazanego Miasta znajduje się kulinarny nocny targ. Nazwa “nocny” jest trochę na wyrost, ponieważ targ zamykany jest o godzinie 22! Po tej godzinie nie tylko targowisko ale i pekińskie ulice pustoszeją. Na targu Donghuamen mamy możliwość skosztowania przysmaków z różnych regionów Państwa Środka.
Tutaj w menu znajdziemy chrabąszcze, larwy owadów, koniki polne, węże, skorpiony a także pierożanki, bułki na parze, springrolle, kandyzowane owoce. Dla każdego coś miłego 😋!

Pisklaki smażone

Skorpiony z tłuszczu głębokiego

Chrupiące koniki polne

Chrząszcze soczyste

Wężowe filety

Macki, mątwy i takie, takie…
Nie starczyło nam odwagi na te rarytasy. Z ochotą i ze smakiem próbujemy za to pierożanków, bułek na parze z wieprzowiną i grzybami. Pycha!
CZY WIECIE, ŻE❓
Wielu naszych przyjaciół i znajomych pytało nas czy w Chinach próbowaliśmy psiego mięsa. Psina nie jest tak popularna w chińskiej kuchni jak nam się wydaje! Pimpki swobodnie biegają po ulicach, nikt na nie nie poluje!
By spróbować mięsa z pimpka, nie trzeba jechać do Azji. Kiełbasa z psiego mięsa i potrawka z kota to przysmak na szwajcarskich stołach!
Z chińskiego menu

Pierożanki
Pierożki w kształcie kwiatów smakowaliśmy w Datongu. Pierożanki są popularne w Chinach. Mamy do wyboru pierogi z grzybami, z wieprzowiną z warzywami… Próbujemy wszystkich… Wszystkie nam smakują…

Tofu
W Chinach bardzo popularne jest tofu, czyli twarożek sojowy otrzymywany w procesie koagulacji mleka sojowego. Według legendy, wynalazcą tofu jest Chińczyk Liu An, a pierwsze tofu pojawiło się na chińskich stołach w 164 roku przed naszą erą!!! Samo tofu jest w smaku nijakie – gąbka w ustach 🤢. Ze sosem jest zjadliwe 😉!

Drożdżowe bułeczki z grzybami
Bułki na parze z grzybami lub mięsem, które odkrywamy ostatniego dnia naszego Giganta, okazały się jednym z lepszych dań jakie jemy w Chinach…

Kurze chrząstki
My nie znamy chińskiego, oni nie znają angielskiego. Zamówiliśmy pierś z kurczaka dostaliśmy chrząstki na patyku… Zapłaciliśmy i wyszliśmy… Chrząstki zostawiliśmy…
UWAGA❗
W Chinach, w restauracjach nie ma zwyczaju zostawiania napiwków! Tipy są źle postrzeganą formą chwalenia się bogactwem. Jeżeli zależy nam, by pochwalić się zawartością portfela, zamawiamy więcej niż możemy zjeść.



Nudelki
Nudelki lądują w zupach, podawane są z mięsem, warzywami. Nudle cięte są z masy nudlowej i wpadają do wrzątku. Świeżość to podstawa kuchni chińskiej.

Zupy wrzątkowe
Zalewajki to obowiązkowy prowiant w czasie podróży koleją! Sojowe, ryżowe, z wołowiną, z owocami morza, wegetariańskie. Jakie tylko chcecie! W naszej ocenie jedno z lepszych dań jakie mieliśmy przyjemność konsumować na chińskim gigancie!!!
Cena od 6 – 10 ¥ (3.30 – 5.50 zł).

Kociołek obfitości
W Pekinie zaglądamy do lokalu, gdzie sami sobie gotujemy. Bierzemy składniki, zalewamy bulionem i modlimy się by to co jest w garnku dało się zjeść!

Przekąski
W sklepach można kupić lokalne przekąski. Półki uginają się od kurzych łapek, suszonego mięsa, suszonych ryb, suszonych wodorostów i suszonego czegoś…
Chińskie jedzenie kojarzy się nam z ryżem. Ryż podawany jest na końcu posiłku. Podstawa kuchni Chińskiej nie jest dodatkiem do posiłku a dopychaczem 🍚!
UWAGA❗
Nigdy nie wbijamy pałeczek w ryż!!! Chińczykom kojarzy się to z kadzidłami palonymi na grobach zmarłych!
Słodkości
Chińskie słodkości to Pingyao. Każda uliczka starożytnego miasta to stragan z ciastkami z orzechowym nadzieniem. Są naprawdę dobre i koniecznie musicie ich spróbować jak będziecie zwiedzać to starożytne miasto!

Ciastko z Pingyao

Orzechowe goferki z Pingyao

Chemiczne słodkości
Durian

Owoce❓ Uwielbiamy❗ Warzywniak stoi na każdej, szanującej się chińskiej ulicy… Ceny❓ Niskie❗ Tak nam się wydawało dopóty dopóki nie uświadomiono nas, że podana cena to cena za pół kilograma!
W Chinach próbujemy duriana – owocu który w połączeniu z kawą lub alkoholem może zabić! Owoc duriana nie wniesiemy do samolotu ani do hotelu ze względu na jego zapach! Durian śmierdzi padliną! W smaku słodki i mdły… Co ciekawe, owoc ten każdemu z nas smakuje inaczej 🤔…
Bardzo dużą popularnością cieszą się lody, robione ze śmierdzącego owoca.
Herbata ☕…

Herbata obok wrzątku to najpopularniejszy napój w Państwie Środka! Według jednej z legend początki herbaty sięgają 2737 roku przed naszą erą, w którym mityczny cesarz Shennong przypadkowo zaparzył pierwszy napar z liści herbaty. Prawda jest trudna do ustalenia. Wiadomo, że Chińczycy znali herbatę od dawna, jednak pierwsze zapiski na jej temat pochodzą dopiero z X wieku przed naszą erą.
Próbujemy znaleźć tradycyjną herbaciarnię. Nie udaje nam się 🙄! Zielonej herbaty napijemy się do woli i to za darmo 🤑 w prawie każdej restauracji w Chinach. Delikatny smak naparu herbacianego jest nieporównywalnie lepszy od tego, jaki otrzymamy z torebek dostępnych na półkach supermarketów w Polsce.
Dla kawoszy nie mamy najlepszych informacji. Kawa nie jest popularna w Chinach. Zapomnijcie o kawiarniach! Dobrą kawę dostaniecie w McDonaldsie 🤡.
Smakowała Wam nasza podróż po Chinach? Tak?! Nam nie! Knajpki do których trafiamy oferują jałowe jedzenie – BEZ SMAKU! Co nam smakowało? Smakowały nam pierożki, bułki na parze, nudle instant 🍜, a najsmaczniejsza okazała się kapusta w sosie sojowym!
Byliście w Chinach? Smakowało Wam?
Brak komentarzy