Menu

Pewnie część z Was słyszała o moim Gigancie w Egipcie… Jest 11 marca. W wiadomościach ciągle gadają o koronawirusie… Wirus, który zaatakował Azję, zaczyna atakować Europę… Jestem twardym twardzielem, niczego się nie boję – myślę… Pakuję plecak, zabieram rodziców, bratanicę i lecimy zwiedzać królestwo Faraonów. Lecimy podziwiać piramidy, świątynie i inne cuda starożytnego państwa nad Nilem… Lecimy do Egiptu! Jaram się!

A miało być tak pięknie…

Rodzinne zdjęcia zrobione Instaxem w Egipcie.
Pocztówka z Egiptu

Jeszcze przed wylotem na rodzinny urlop kontaktuję się z biurem podróży, które zapewnia mnie, że czeka nas przygoda życia. To lubię!

Przez Facebooka nawiązuję kontakt z lokalnym sprzedawcą wycieczek. Chcąc uniknąć autokarów pełnych potencjalnie zarażonych turystów, zamawiam prywatnego tura na piramidy… Będzie fajnie!

Późnym wieczorem lądujemy w Hurghadzie… Trochę nami potrzęsło! Próba wydostania się z lotniska opóźniona zostaje przez zaginiony bagaż Lenki… Całe lotnisko szuka… Mijają godziny… Autobus czeka… Lenka łzy wylewa… Okazuje się, że nasz bagaż zabrany został przez roztargnionego turystę z naszego lotu. Jedziemy do hotelu, szybka kolacja i do śpikania. Rano czeka nas spotkanie z rezydentem…

Rano – skrzynka w telefonie zawalona wiadomościami od zaniepokojonych przyjaciół. Morawiecki zamyka granice! WTF?! Rezydent informuje nas, że mamy siedzieć na dupach w hotelu! O piramidach możemy pomarzyć! Przez chwilę myślimy, żeby czmychnąć ale pomysł ten bladnie przy wizji spędzenia turnusu w egipskim więzieniu… Atmosfera jest nerwowa… Tato Józio świętuje urodziny! Jest tort, jest Sto Lat. Popijamy drinki przy hotelowym basenie i machamy nóżankami!

Polska❓ Irlandia❓ Co mam robić❓

Lotniska w Polsce są zamknięte, a ja muszę dostać się do Dublina, do Irlandii! Mój lot Wrocław – Dublin zostaje odwołany! Kupuję bilety na nowe połączenie. Z Hurghady mam lecieć do Frankfurtu a stamtąd do Dublina. Lżejszy o kilkaset euro staram się endżojować wakacjami!

Kolejne dni upływają nam na jedzeniu, piciu i korzystaniu z pięknej pogody. Sielankę tą przerywa wiadomość, że Egipt zamyka lotniska i granice. Za kilka dni nikt nie będzie mógł wjechać ani wyjechać z państwa Faraonów! Letnicy w pośpiechu opuszczają hotel. Amir – nasz rezydent informuje nas, że nasz pobyt zostaje skrócony o jeden dzień… Mój lot do Frankfurtu wypada w dzień zamknięcia granic. Panuje chaos informacyjny. Nikt niczego nie wie! Dostaję wiadomość od Lufthansy, z którą mam lecieć do Dublina. Mój lot został odwołany‼ REALLY❓❗️

Nadchodzi dzień powrotu, a ja nie wiem co mam robić? Lecieć do Polski? Zostać i mieć nadzieję, że polecę do Frankfurtu? Spakowany jadę na lotnisko. Tam podejmę decyzję… Na lotnisku brak obsługi na stanowisku informacyjnym. Kogo mam pytać? Turyści z UK od kilku dni koczują na lotnisku i nie mogą wrócić do kraju. Robi się nieciekawie… Rodzice z troską spoglądają w moją stronę… Co mam robić?

Wracam z rodziną do Polski!

Po wejściu na pokład samolotu zdajemy sobie sprawę, że sytuacja jest poważna. Stewardesy z nami nie gadają . Na twarzach mają maski, a na rękach rękawiczki!

W samolocie dostajemy karty lokacyjne.

Lądujemy we Wrocławiu. Jest creepy! Wszystkie punkty handlowe są zamknięte. Sprawdzają nam temperaturę. Celnik wklepuje nasze dane do systemu. Od teraz obowiązuje nas dwu tygodniowa kwarantanna graniczna.

Zacieśniamy więzy rodzinne

Polska wita nas piękną pogodą. Korzystamy z ostatnich chwil wolności. Po przekroczeniu progu domu będziemy zamknięci na dwa tygodnie! Dwa tygodnie aresztu domowego na własne życzenie!

Nasi sąsiedzi szybko orientują się, że odbywamy kwarantannę. Nasi “przyjaciele” składają na nas donos, gdy mama Lenki ją odwiedza. Dziewczyny zachowują social distance. Mama Patrycja na korytarzu, Lenka w mieszkaniu. Ludzie się boją! Codziennie, odwiedza nas policja. Grzecznie, wesoło machamy do nich z okien naszej celi. Kara 5 000 złotych skutecznie zatrzymuje nas w domu! Nie bez powodu nazywają mnie Złotówą!

Mija pierwszy tydzień… Siedem dni upływa nam baaardzo wolno. Obijamy się o siebie. Cztery osoby na 50 metrach, razem przez 24 godziny! Dziesięcioletnia Lenka pełni rolę animatorki czasu wolnego, którego nam nie brakuje! Lena zmusza nas do aktywności fizycznej. Kilka przysiadów, pajacyków🤸‍♂️ i pot leje się ze mnie ciurkiem. Przed oczami pojawiają się czarne robaczki😵. Józio i Terenia odpadają w pierwszej serii ćwiczeń😂!

Jestem uczniem e-szkoły

Mnóstwo rozrywki dostarcza nam e-szkoła. Lena jest uczennicą IV klasy. Mejlami spływają do nas zadania z matematyki, tematy wypracowań na język polski. W osłupienie wprawiają mnie zagadnienia z przyrody i religii. Szkoła w domu to nie lada wyzwanie dla rodziców i opiekunów! Po nauce czas na zabawę. Z zazdrością patrzę jak Duda Andrzej pojawia się na Tik Toku. Nie jestem gorszy od prezydenta! Zakładam konto i z pomocą Lenki publikuję pierwsze video 😁!

Monotonia kwarantanny zaczyna mi się podobać. RATUNKU❗️❗️❗️ Czas wracać do domu. Kupuję bilety na lot z Berlina do Dublina. Na europejskim niebie widać coraz mniej samolotów. Mam bilet! Mogę wrócić do domu! Planuję pieszo przekroczyć granicę polsko – niemiecką, złapać pociąg do Berlina i w długą… Dwa dni później na mojej skrzynce pojawia się wiadomość z informacją, że mój lot został anulowany.

Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Niczego nie mogę zaplanować. Mam wrażenie,że wszystko i wszyscy są przeciwko mnie!

Lot do domu

Z pomocą przychodzi Ambasada Irlandii i Polskie Linie Lotnicze LOT. Nie obyło się bez nerwów i nieporozumień… Dzwonię do Ambasady, gdzie uzyskuję informację, że mogę przylecieć do Dublina LOT-em, dzięki akcji Lot Do Domu😊! Dzwonię do LOT-u… Pani mówi, że bilet mogę kupić tylko wtedy, gdy moje nazwisko znajdzie się na liście pasażerów, potwierdzonej przez Ambasadę Irlandii😮. Dzwonię do Ambasady… Otrzymuję informację, że ta procedura już nie obowiązuje i że lista pasażerów jest otwarta 😊! Dzwonię do LOT-u. LOT odmawia sprzedaży biletu, nie ma Cię na liście nie lecisz🤬! WTF❓❗️ Raz jeszcze dzwonię do Ambasady Irlandii! Błagalnym tonem i łamiącym głosem nagrywam wiadomość na automatycznej sekretarce. Jest niedziela😥! Wieczorem dzwoni do mnie Ciara z Ambasady i mówi, że procedury zostały przywrócone. Zostaję wpisany na lot Warszawa – Dublin!

Lot do Dublina kosztuje mnie 860 złotych i jest droższy od połączenia Dublin – Warszawa o jakieś 150 PLN… Pytam się skąd ta różnica 🤔! W tym samym czasie rząd ogłasza kolejne restrykcje… Jest to ostatni moment kiedy mogę opuścić Polskę!

Ucieczka z Polski

Kwarantannę kończę w środę o 23:59… Półtorej godziny później żegnam się z najbliższymi i ruszam w wyjątkową podróż… Z Wrocławia do Warszawy jadę pociągiem. Pierwszy wagon to strefa buforowa, czuję się jak na wojnie. Konduktor podchodzi do podróżnych jak do trędowatych z zachowaniem dystansu społecznego… Dworzec Centralny zazwyczaj gwarny i pełen ludzi jest opustoszały! Ulice Warszawy patrolowane są przez policję, z głośników dobiegają komunikaty ZOSTAŃ W DOMU❗️

Bloger podróżniczy w masce na tle Pałacu Nauki i Kultury w Warszawie.
Zostań w domu!
Trasa lotu z Warszawy do Dublina.

Lotnisko Chopina jest wymarłe. Sklepy, restauracje są zamknięte. Na tablicy połączeń wyświetlone są loty do Dublina, Londynu, Edynburga i Chicago… Ku mojemu zaskoczeniu przed bramkami czeka sporo ludzi… Lot do Dublina jest pełny…

Trzy pierwsze rzędy są zarezerwowane dla obsługi lotu. Personel pokładowy ubrany jak do operacji: fartuchy jednorazowe, chirurgiczne maseczki😷, rękawiczki i plastikowe przyłbice! Stewardzi i stewardesy są lepiej wyposażeni w sprzęt ochronny, niż niejeden szpital zakaźny. Robię snicki pikczer, ale zostaję zdemaskowany. Zostaję poproszony o wykasowanie zdjęć. Z interkomu nadany zostaje komunikat o zakazie robienia zdjęć obsłudze lotu. niestety zdjęcia musiałem skasować…

W Dublinie lądujemy planowo!


Samolot Embraer Polskich Linii Lotniczych LOT.

Lot do domu

W czasie akcji #lotdodomu Polskie Linie Lotnicze LOT wykonały 388 rejsów na 71 trasach, na sześciu kontynentach, wykonanych w niespełna trzy tygodnie.

Polski przewoźnik był jedyną linią, która mogła lądować na polskich lotniskach w czasie zamkniętych granic.


Lot do domu.
Lot do domu

Miał być tydzień w cieniu piramid, były trzy tygodnie nerwówki! Dostałem kosztowną lekcję! Lot do domu kosztował mnie jakieś trzy tysie!

#zostańwdomu

#jeszczebędzieprzepięknie
#jeszczebędzienormalnie

#staysafe

#lotdodomu

#stayhome

O Autorze

Nazywają mnie ZŁOTÓWĄ! Moim zadaniem jest kontrolowanie, aby za dużo nie wydać! Podróżowanie jest fajne!

Brak komentarzy

    Dodaj komentarz

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.